Każda zaopatrzona w wałek, szpilki, klocki i nici dostała zadanie, które na początku wydawało się niemożliwe do wykonania. Bransoletka. Zaczynamy od dobrania kolorów nici, potem nawinięcie ich na wałki – aż na czternaście wałów – i skupiona na maksa zaczynasz niczym mantrę powtarzać: „góra, dół, dół, góra”. A po kilku godzinach (!) jesteś właścicielką własnoręcznie wykonanej bransoletki. Jestem zakręcona na punkcie koronek.