poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Piernik, co dziesięć dni dojrzewa
Żeby wieś rozruszać. Chcemy wyjść do ludzi. Usłyszałam
od kobiet, które w minioną niedzielę prezentowały swoje wielkanocne wyroby w Marcinowicach.
Pełne energii i optymizmu, opowiadały mi, że od niedawna zaczęły zrzeszać się w stowarzyszenia i zespoły muzyczne. W okolicznych wioskach reaktywowano dawniej działające Koła Gospodyń, albo też pozakładano całkiem nowe organizacje.
Chodząc od stołu do stołu. Kosztując to i owo...
Zobaczyłam mądre, aktywne i uśmiechnięte kobiety w różnym wieku,
które zrozumiały, że nawzajem mogą się wesprzeć w problemach,
ale też podzielić radością. Dlatego są razem.
Z Marcinowic przywiozłam, oprócz kilku przepisów na wielkanocne potrawy, piękną bransoletkę i torebkę z łowickim motywem :) Skosztowałam także kremowe malene z Kaszub, moskole z Zakopanego, czeskiego maranca z JiČina, zupę z rzeżuchy, białą kiełbasę w sosie polskim, golonkę po staropolsku….
W tym roku niestety nie zdążę z pieczeniem dziesięciodniowego piernika z Owiesna, ale może za rok :)
Oto przepis
Ciasto: 1 kg maki; ½ kg miodu; 2 całe jaja; 2 przyprawy do piernika; ¾ szklanki mleka; 3 łyżeczki sody. Upiec 3 placki, które przełożyć masą.
Masa: ½ litra mleka zagotować z czterema łyżkami kaszy manny. Następnie dodać kostkę masła lub margaryny i 3 garście cukru kryształu. Wszystko dobrze wymieszać i przełożyć piernik.